Projekt NMMP był współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Kapitał Ludzki Unia Europejska
Projekt MMP został sfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach SPO RZL.
Unia Europejska
Gazeta Wyborcza Stołeczna - czerwiec 2008

Małe przedszkola, nieżyciowe przepisy

Autorka: Urszula Jabłońska
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Data publikacji: 25 czerwca 2008

Gazeta Wyborcza Stołeczna - zrzut ekranu
 

ikona cytatW województwie mazowieckim powstały 22 małe przedszkola wiejskie za pieniądze unijne. Czy utrzymają się, kiedy dotacja się skończy? - Tylko jeżeli zmienią się absurdalne przepisy - mówią działacze organizacji pozarządowych.

W Polsce na wsi do przedszkoli nie chodzi ponad 80 proc. dzieci. Dlaczego? Ponieważ brakuje placówek. Organizacje pozarządowe za unijne pieniądze tworzą tzw. małe przedszkola tam, gdzie są one najbardziej potrzebne. - Wójt, który na początku walczył ze mną, po roku powiedział, że w każdej wsi chce mieć małe przedszkole - opowiada Dorota Długosz ze Stowarzyszenia Rozwoju wsi Lipiny, Dębowce, Borki, które prowadziło projekt Mazowieckich Małych Przedszkoli.

Czym małe przedszkole różni się od zwykłego? Działa w szkole, świetlicy, bibliotece, filii domu kultury. Chodzi do niego najwyżej 15 dzieci w wieku 3-5 lat, przez kilkanaście godzin tygodniowo zajmuje się nimi jedna nauczycielka. Założenie takiego przedszkola kosztuje około 15 tys. zł, jego roczne utrzymanie niecałe 30 tys. Dzięki takim placówkom maluchy z obszarów wiejskich zaczynają edukację w wieku 3 lat i są pod opieką psychologa i logopedy, co wyrównuje ich edukacyjne szanse.

W marcu zakończył się finansowany ze środków unijnych projekt Mazowieckie Małe Przedszkola, w ramach którego w woj. mazowieckim powstały 22 małe przedszkola, m.im. w Jeziórku pod Piasecznem i Lucynowie koło Wyszkowa. Prowadzone są przez gminę lub lokalne stowarzyszenia zakładane przez mieszkańców wsi. - Największym problemem była zmiana mentalności rodziców, którzy uważali, że takim małym dzieciom edukacja nie jest potrzebna, że wystarczy, jak zajmie się nimi babcia - opowiada Dorota Długosz. - To, że rodziców udało się przekonać, jest wielkim sukcesem.

Teraz pieniądze unijne się skończyły i przedszkola muszą same poszukać środków. Okazało się jednak, że nie mogą być one sfinansowane z pieniędzy gminy, gdyż rozporządzenie o alternatywnych formach edukacji przedszkolnej zakłada, że muszą wystąpić o dotację do 30 września 2007 roku. A weszło w życie 10 stycznia 2008.

Do tego rozporządzenie mówi, że w takim przedszkolu może być aż 25 dzieci. - Tak duże grupy są sprzeczne z ideą małych przedszkoli - tłumaczy Anna Blumsztajn, koordynatorka programu "Gdy nie ma przedszkola" w Fundacji Rozwoju Dzieci im. J.A. Komeńskiego. - Staną się tylko przechowalnią dzieci. Wzrosną też koszty utrzymania.

W czerwcu podpisano już kolejne rozporządzenie, które określa m.in. normy lokalowe. - Niektóre są bardzo ostre - mówi Anna Blumsztajn. - Na przykład wymogi badań sanitarno-epidemiologicznych dla osób pracujących w przedszkolu. A w małych przedszkolach często jako wolontariusze pomagają rodzice. I tak trudno ich przekonać do przedszkola, a będzie jeszcze trudniej, jeżeli będą musieli zapłacić za badania.

I podkreśla, że najważniejsze jest to, by przepisy były elastyczne, tak by każda gmina mogła założyć przedszkole w takiej formie, jaka jej najbardziej odpowiada. - Nie można tworzyć przepisów, które eliminują wszelkie ryzyko, bo wtedy nie powstanie żadna placówka - mówi.

 

Do góry   Wstecz

 
© Treść 2007-2011 Federacja Inicjatyw Oświatowych :: Wykonanie: MASK :: Strona oparta na Joomla!