Projekt NMMP był współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Kapitał Ludzki Unia Europejska
Projekt MMP został sfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach SPO RZL.
Unia Europejska
Głos Wyszkowa - marzec 2008

Chcą przedszkola? Będą mieli!

Autorka: Elwira Kosewska
Źródło: Głos Wyszkowa
Data publikacji: 30 marca 2008

Głos Wyszkowa - zrzut ekranu
 

ikona cytatMieszkańcy Lucynowa boją się, że gmina zamknie działające od roku przedszkole, które pokochały ich dzieci. Burmistrz zapewnia nas i rodziców, że nie ma o tym mowy.

W marcu 2007 roku Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Lipiny, Dębowce, Borki wygrało konkurs resortu edukacji, dotyczący tworzenia alternatywnych form edukacji przedszkolnej na wsiach. Program "Mazowieckie Małe Przedszkola” zakładał utworzenie trzydziestu małych przedszkoli w województwie mazowieckim i północno-wschodniej części województwa świętokrzyskiego. Współfinansowany jest ze środków MEN i Europejskiego Funduszu Społecznego.

Projekt miał być realizowany przez rok, do marca 2008. W programie tym wzięła udział gmina Wyszków, tworząc Małe Przedszkole w Lucynowie. Przystępując do projektu, samorząd wziął na siebie zobowiązanie dalszego prowadzenia przedszkola po marcu 2008 roku. Ten termin zbliża się wielkimi krokami, a rodzice martwią się, co dalej z ich przedszkolem.

- Nie wiem, czy 1 kwietnia mam przyprowadzić córkę do przedszkola - zastanawia się 20 marca Bożena Powierza.

Nie zmarnować pieniędzy i zapału

Przystąpienie gminy do programu wiązało się z kilkoma przywilejami. Dzieci w wieku 3-5 lat mogą bezpłatnie uczyć się i bawić przez 15 godzin tygodniowo. Placówka otrzymała pieniądze na wyposażenie przedszkola (8 tys. zł), komputer i drukarkę oraz comiesięczne "kieszonkowe” (200 zł) na artykuły papiernicze. Przede wszystkim jednak korzyści płynące z powstania przedszkola odczuwają na własnej skórze rodzice.

- Do tej pory było różnie, gdzie kto mógł dzieci posyłał. O opiekunkę w Lucynowie niełatwo. Jak nie było mamy, to nie miałam komu powierzyć opieki nad dziećmi - relacjonuje Bożena Powierza. Wtórują jej inne mamy zadowolone z istnienia przedszkola. Opowiadają, jak ich dzieci przywiązały się do tego miejsca, do swojej pani.

- Córka uwielbia tu przychodzić, nie ma takiego dziecka, które by nie uwielbiało - mówi Katarzyna Zapaśnik, mama 5-letniej Klaudii.

Robert Powierza przyprowadza do przedszkola dwóch synów i także nie wyobraża sobie, żeby placówka przestała istnieć mimo, że miałby komu powierzyć opiekę nad Dawidem i Igorem.

- Wcześniej zajmowała się nimi żona, ale teraz chciałaby iść do pracy i przedszkole by nam to ułatwiło - mówi pan Robert.

Rodzice już od września 2007 roku martwili się o dalszy los placówki. Z związku z tym wystąpili z pierwszym pismem do burmistrza. W grudniu złożyli władzom miasta ponowną wizytę, zostawiając kolejne pismo. W lutym tego roku pisemnie zwrócili się o decyzję po raz trzeci. Na żadne z tych pism burmistrz nie odpowiedział pisemnie, aczkolwiek zapewniał w rozmowach, że gmina przejmie przedszkole po zakończeniu projektu i zatroszczy się o jego dalszy los.

- Złożyliśmy petycję, pod którą podpisało się szesnaścioro rodziców, wszyscy, którzy posyłają dzieci do tego przedszkola. Jest nam przykro, że nikt z urzędu nie odpowiedział na nasze pisma - mówi Bożena Powierza.

Troska i obawy rodziców wynikają stąd, że w budżecie gminy na ten rok nie ma zarezerwowanych pieniędzy na prowadzenie przedszkola w Lucynowie.

- Burmistrz w grudniu zapewniał nas, że przewidział takie pieniądze i nic nie wskazuje na to, że przedszkole miałoby przestać istnieć. Ale tych pieniędzy nie ma - mówi mama.

Rodzice martwią się, że ich dzieci nie tylko stracą ukochane miejsce spędzania czasu, ale na marne pójdą także ich pieniądze, czas i zapał włożony w stworzenie przedszkola.

- Tu nie było nic. Dyrekcja szkoły przekazała nam pomieszczenia, które rodzice sami w wakacje remontowali. Pierwsze zabawki to rodzice przynieśli. Od dyrektora szkoły dostali mebelki. Mieli tu bardzo duży wkład pracy. Pozostawienie przedszkola to byłby dar serca władz dla naszej wsi - mówi sołtys wsi Kazimiera Białek.

Jeśli gmina przejmie prowadzenie przedszkola, Stowarzyszenie przekaże jej także całe wyposażenie. Jeśli nie - wszystko trzeba będzie zwrócić.

- To byłby wstyd dla naszej gminy. nie jesteśmy najbiedniejsi. Mamy tu wszystko, potrzeba tylko minimum wkładu i chęci ze strony władz. A dzieci to przyszłość tej gminy - dodaje Urszula Kalata.

 

Oddział zamiejscowy "Słoneczka”

Burmistrz jest zdziwiony taką postawą rodziców.

- Nie rozumiem, w czym jest problem. Przecież przedszkole w Lucynowie pozostanie. Na tych samych zasadach, na których funkcjonuje obecnie, będzie prowadzone do końca roku szkolnego jako oddział zamiejscowy Przedszkola "Słoneczko”, podobnie jak jest w Kamieńczyku. Od września natomiast zostaną wprowadzone inne zasady, ale na pewno nie gorsze. Będę chciał, aby przedszkole pracowało po 4-5 godzin, ale przez pięć dni w tygodniu - mówi Grzegorz Nowosielski.

Burmistrz zastanawia się, skąd wśród rodziców taka "nerwowość i atmosfera”. Twierdzi, że w rozmowach z nimi zapewniał o utrzymaniu przedszkola. Nie widzi też problemu we wprowadzeniu do budżetu pieniędzy potrzebnych na zabezpieczenie funkcjonowania przedszkola, jeżeli będzie taka potrzeba.

- Skoro już je uruchomiliśmy i są chętni, to przedszkole musi być utrzymane - zapewnia burmistrz.

Odpowiedzialna za oświatę w gminie burmistrz Teresa Trzaska także zapewnia, że w rozmowach z dyrekcją szkoły w Lucynowie oraz nauczycielką tamtejszego przedszkola przekazywała informację, iż będzie ono utrzymane. Dlaczego nie odpowiedziano na pisma rodziców?

- Gdybyśmy mieli zamiar likwidować przedszkole, spotkalibyśmy się z rodzicami i rozmawiali, ale skoro nic ma się nie zmienić… Rodzice robią komitet ochrony, a ja pytam przed kim? - mówi burmistrz.

Mimo to na prośbę rodziców spotkał się z nimi 21 marca i jeszcze raz zapewnił, że nie mają się czego obawiać, bo przedszkole we wsi pozostaje.

 

Rodzice chcą więcej

Ze względu na warunki lokalowe oraz finansowe do przedszkola w Lucynowie uczęszcza obecnie szesnaścioro dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Ale potrzeby - jak twierdzi środowisko - są dużo większe. Na liście rezerwowych jest siedem nazwisk, a do przedszkola ciągle dzwonią rodzice i pytają o wolne miejsca. Rodzice chętnie widzieliby we wsi "pełnowymiarowe”, ośmiogodzinne przedszkole. Niektórzy mówią, że są gotowi płacić za posyłanie tam dzieci.

- Zrobimy symulację - mówi burmistrz. - Jest pytanie, na ile takie "pełne” przedszkole jest potrzebne, ile osób by zapisało do niego swoje dzieci, bo to jest płatne. Ale jak będą chętni, od września możliwy będzie nabór. Na dziś jestem temu jednak przeciwny, bo w rozmowie z rodzicami nie wszyscy byli skłonni zadeklarować, że zapłacą za posłanie dziecka do przedszkola - dodaje.

Gmina, która do utrzymania samych przedszkoli dokłada rocznie ponad 4 mln zł, szuka innych źródeł finansowania. Właśnie przygotowuje projekt do unijnego programu. Chce pozyskać pieniądze na rozszerzenie działalności istniejących placówek, tzn. Przedszkola nr 4 (na utworzenie grupy dla dzieci z autyzmem) oraz Przedszkola nr 3 (na wydłużenie godzin pracy placówki), a także na dodatkowe oddziały. Finansowanie oddziału w Lucynowie być może będzie możliwe właśnie dzięki pozyskanym funduszom.

 

Do góry   Wstecz

 
© Treść 2007-2011 Federacja Inicjatyw Oświatowych :: Wykonanie: MASK :: Strona oparta na Joomla!