O rytmie w życiu dziecka |
Kategoria: Karolina von Heydebrant – O duszy dziecka Karolina von Heydebrant w książce "O duszy dziecka" charakteryzuje wiele potrzeb dziecięcych, między innymi potrzebę rytmu. Proponuję prześledzenie wybranych wątków związanych z rytmem w życiu dziecka, poruszonych przez autorkę bogatego w treści opracowania. Autorka wskazuje źródła własnych refleksji. Są nimi proste obserwacje, jakich może dokonać każdy z nas.
Dalej autorka podkreśla ciekawe zjawisko:
Czy dzieci są istotami funkcjonującymi identycznie jak człowiek dorosły?
W jaki sposób opiekunowie dziecka przedszkolnego mogą zapewnić mu rytmiczność?
Karolina von Heydebrant zaznacza, że również dusza, której życie u małych dzieci związane jest bardzo ściśle z życiem organizmu wymaga, aby pokarmu duchowego dostarczać jej rytmicznie. Warto podkreślić za autorką, że im rytmiczniej przebiega życie małego dziecka, tym korzystniej wpływa to na stan jego zdrowia. Dobrze jest więc, kiedy zabawa i nauka przebiegają zgodnie z ustalonym rytmem dnia. Pełni to niezwykle ważną rolę: dziecko, wraz ze swoim organizmem, uczy się porządku dnia, uwewnętrznia go i czerpać może poczucie bezpieczeństwa z tego, że wydarzenia dnia są dla niego przewidywalne. Małe dziecko – tak jak każdy człowiek – potrzebuje oparcia płynącego z tego, że coś można przewidzieć, a więc przygotować się do nadchodzących wydarzeń.
Co jeszcze dodaje autorka?
Obserwując uważnie małe dziecko zauważymy, że – jeśli jest zdrowe – rusza się i działa spontanicznie. Wymaga opieki i uwagi dorosłej osoby dlatego, że nie zastanawia się ono nad tym, czy jakiś ruch jest bezpieczny, czy grozi upadkiem. Po prostu działa. Innymi słowy, żyje przede wszystkim w obszarze woli. Co sądzi o traktowaniu woli nieco starszego, np. pięcioletniego dziecka Karolina von Heydebrant?
Podobnie rzecz się ma z odrabianiem lekcji przez dzieci szkolne. Jeśli więc rodzice ustalą określone godziny odrabiania lekcji i dopilnują, by od nich nie odstępować poza wyjątkowymi okolicznościami, dzieci przywykną do mobilizowania się do wysiłku o określonych porach i może to stać się ich “drugą naturą”. Jeżeli zaś rodzic zezwala, żeby czas przeznaczony na wykonanie pracy domowej ulegał ciągłym przesunięciom, wkrótce zauważy, że dzieci zabierają się do pracy domowej niechętnie, marudnie i ciągle na nowo podejmują próby wykręcania się od podejmowania trudu. Zezwalając odsuwanie obowiązku, trudu, sam dorosły daje zły przykład nieumiejętnością utrzymania wartościowego uporządkowania.
Wymienione czynności są drobne, proste, a mają ten walor, że zaznaczają rytm w ciągu dnia. Jeśli rodzicom uda się uważnie i z serdecznością utrzymać rytm w okresie przedszkolnym i szkolnym, okaże się to nieocenioną, korzystną inwestycją życiową dla dziecka. Spójrzmy na refleksję autorki. Czy nie jest aktualna?
Bardzo ważne są w tym pory zasypiania i budzenia się.
Rozmowa jako zjawisko samo w sobie rytmiczne, analogicznie jak śpiew, może być pomocna w rozwijaniu i ugruntowaniu moralnego wyczucia dzieci w starszym wieku szkolnym. Czy zdarzyło się Państwu, że wieczorem, tuż przed zaśnięciem dzieci zaczynają się zwierzać? Mnie zdarzało się to często. Rozmowa powinna być wówczas wsparciem dla moralnych dążeń dziecka. Może zawierać opisową ocenę, bez moralizowania. Dla niektórych dzieci w tym wieku pomoc w dokonaniu przeglądu minionego dnia może okazać się wartościowa. Myślenie i przeniknięte nim uczucie mogą pomóc dziecku w ujęciu świadomością moralnej oceny wydarzeń dnia. Warto dokonać tego z powagą i wewnętrznym zaangażowaniem dorosłej osoby w to, co wypowiada dziecko. Można i niekiedy warto porozmawiać, co w wydarzeniach tych udało się, a co się nie udało. Trzeba pamiętać, że wydarzenia dnia budziły w dziecku żywe reakcje układu rytmicznego, wdechu i wydechu.
W pierwszym przypadku dorosły, rodzic lub wychowawca, powinien wspierać dziecko dodając słowem odwagi. W drugim, kiedy dziecko inicjując rozmowę podejmuje wysiłek, żeby poprawić to, co obciąża jego sumienie, pomocne może okazać się przedstawienie mu konsekwencji własnych czynów. Dopuszczenie pomyślenia przed snem o zadośćuczynieniu może działać pobudzająco na świadomość. Celem naszych wysiłków wychowawczych jest stopniowe budzenie świadomości i zapobieganie temu, by dziecko popadało w stany częściowego przytępienia świadomości, które sprzyja dziecięcym przewinieniom. Kiedy leżą nam na sercu sprawy związane z wartościami moralnymi i chcemy o nich porozmawiać z dzieckiem w starszym wieku szkolnym, również warto wybrać porę wieczoru, kiedy dzieci są już spokojne. Atmosfera wieczoru wewnętrznie otwiera na rozmowę. A poranek? Karolina von Heydebrand sugeruje, że wieczorne dobre postanowienia mogą współdziałać z siłą woli szczególnie żywą z rana i wspierającą nawet nieuświadomione pragnienia dziecka, aby kształtować przyszłość w duchu dobra. Co może zrobić wychowawca, żeby wesprzeć te dążenia?
Obiad stanowi przełomowy moment dnia. Członkowie rodziny zbierają się, aby wspólnie spożyć posiłek. “Każdy posiłek jest komunią", powiedział poeta Novalis (właściwie Friedrich Leopold von Hardenberg (1772 – 1801), wybitny poeta niemiecki tworzący, między innymi, wiersze religijne). Podczas posiłku człowiek jednoczy się z tym, co dla utrzymania jego życia ofiarują królestwa przyrody. Również popołudniowy posiłek dobrze jest rozpocząć sentencją modlitewną, która przypomina o tym jednoczeniu i jego duchowym znaczeniu oraz wprowadza duszę w nastrój radości i wdzięczności. Dodajmy, że podobnie jak przy każdej innej czynności mającej charakter religijny, bądź zbliżony do religijnego, nie wolno popadać w sentymentalizm. Obraz, słowo, ton głosu same w sobie są działaniem religijnym i nie wymagają dodatku subiektywnej uczuciowości. Przypomnijmy sentencję Anioła Ślązaka w tłumaczeniu Bogny Neumann. Sam chleb żywić nie może Ludzie żyjący w kręgu kultury chrześcijańskiej nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, jak ogromne znaczenie w życiu człowieka ma niedziela. Powszednie dni tygodnia mijają jeden za drugim, poświęcone pracy zawodowej i innym zajęciom. Jednostajny strumień czasu jest przerywany przez dzień siódmy, dzień, który niesie całkowicie odmienne przeżycie. Jeżeli nawet zupełnie pominiemy religijne znaczenie tego dnia, to już sam fakt, że zostaje on wydobyty z rzeki codzienności i niesie ze sobą inny nastrój, inny rodzaj doświadczenia i przeżycia niż pozostałe dni tygodnia - już sam ten fakt czyni z niedzieli dobrodziejkę ludzkości. Każdy, kto ma chociaż trochę doświadczenia życiowego, wie, że wakacje czy urlop regenerują nasze siły nie dlatego, że “nie robimy nic", ale dlatego, że robimy wtedy coś zupełnie innego niż w pozostałe dni roku. Dla kogoś, kto całymi dniami siedzi w biurze, dobrym wypoczynkiem będą zajęcia artystyczne: malowanie, muzyka, eurytmia. Z kolei ktoś, czyj zawód wiąże się z jakąś dziedziną sztuki (na przykład muzyk), może uważać, że dla niego wypoczynkiem jest czytanie naukowej książki lub studiowanie jakiejś dziedziny nauki. Jeżeli w czasie urlopu nasza dusza wędrowała po zupełnie nieznanych ścieżkach, to wrócimy do pracy rzeczywiście wzmocnieni i łatwiej nam będzie zarówno zachować jasność umysłu, jak i mieć dobre pomysły. Życie jest jednością i dlatego to, co dopiero zdobyte i wypracowane, działa odświeżająco na wszystko, co wynika z przyzwyczajeń. Do pobraniaO rytmie w życiu dziecka (PDF - 122 KB)
|